Mam nadzieję że poświęci się trochę dla roli i nauczy brytyjskiego akcentu tak samo jak Rene Zelwegger (z góry przepraszam jej fanów jeśli źle napisałam jej nazwisko) w Bridget Jones. Nie wiem jak niektórych ale mnie by to raziło gdyby grała Jane Austen czy inna Angielkę z amerykańskim akcentem.
Renee Zellweger.
Boję się, że już za późno na naukę akcentu - film jest w trakcie realizacji, a z tego, co możemy usłyszeć, Anne go sobie nie przyswoiła. Akcentu. Chociaż miejmy nadzieję, że zdaży się cud i się przesłyszeliśmy.
To dobrze. W sumie to ja nie słyszałam zbyt wiele, bo wyłączyłam, bo mi nie działało. Czy w zwiastunie każdego filmu kostiumowrgo musi lecieć ta sama melodia?
Moim zdaniem akcent jest bardzo ważny a szczególnie w tym filmie. Mam nadzieje że Anne zagra godnie do tego filmu. Chodzi tu tylkko i wyłącznie o akcent ponieważ jest ona bardzo dobra aktorką.
Pozdrwiam.
Jest dobrą aktorką, lecz wiele zależy od jej wizji Jane Austen i wizji reżysera. Przed "Dumą i uprzedzeniem" też uważałam Keirę za dobrą aktorkę, lecz jej kreacja, na którą reżyser na pewno miał wpływ, bardzo mnie zawiodła.
Może "wizja" Keiry co do Elizabeth Bennet nie spodobała się Tobie, ale to nie znaczy, że Keira nie zagrała dobrze. W końcu np. Amerykańska Akadmeia Filmowa nie oceniała zgodności postaci z książką, tylko grę aktorską.
Ale mi chodzi o odczucia subiektywne - Anne jest dobrą aktorką, ma talent - tego nie zaprzeczę, ale może stworzy taką Jane Austen, która nie będzie mi odpowiadać, więc nie tylko fakt, czy będzie miała angielski akcent jest ważny. Zwiastun nieco (jak dla mnie) pokazuje Austen jako dość wyzwoloną młodą kobietę, zaś z tego, co czytałam o Jane stworzyła mi się wizja kobiety o żywym umyśle i odważnych opiniach, lecz zbytnio się z nimi nieobnoszącą. Więc nawet gdyby Anne zdobyła wszystkie możliwe nagrody za tą rolę, a stworzyła wizję kompletnie różną od tego, co wiem, nie mogłaby mi się podobać. Wiem, że każdy inaczej może jej kreację odebrać, lecz jak pisałam, chodzi o subiektywizm - ma się MI podobać (wiem, brzmi to nieco despotycznie :D), reszta mnie nie obchodzi (to brzmi egoistycznie, ale chyba każda z Was chciałaby mieć taką Jane Austen, jaką sobie wyobraża ;))