Kręcie się ze względu na...kasę.Tak,tak-KASĘ!Chodzi o to,że producenci zbierają fundusze na swoja działalność,inwestują środki w różnego typu przedsięwzięcia,a kiedy przychodzi koniec roku i trzeba się rozliczyć,a na koncie pozostają jakieś pieniądze to na gwałt trzeba je wydać.;żeby fiskus nie nałożył podatku na zaoszczędzone środki.Dlatego też producenci łapią pierwszy lepszy scenariusz-najlepiej jakiegoś gniota-i inwestują w niego swoje skromne pozostałości z konta.Potem pozostaje im sie tylko modlić,żeby film nie przyniósł zbyt dużych wpływów.Wykazują w zeznaniach inwestycje swoich aktywów i maja spokój do następnego bilansu.
Oglądając filmy typu"Ostatni Zrzut"warto pamiętać o restrykcyjnym prawie podatkowym w USA. Z fiskusem u nich nie ma żartów.Z nas natomiast żartuje sobie Hollywood wydając resztki kasy na gnioty,które wciskają nam z końcem każdego roku podatkowego.
To by się zgadzało z tym, że według autora koniec produkcji przypadł na koniec roku. Z premierą nie musi to mieć nic wspólnego.
Ciekawe który film amerykanie zrobili nie dla pieniędzy, co to za różnica czy ucieka się przed podatkiem czy inwestuje w celu kasowej oglądalnosci i ogromnych zysków, a film średni, widziałem też gorsze więc nie podniecajmy się tak i nie zatruwajmy sobie umysłów takimi szczegółami.
Zastanawia mnie w której części USA znajdują się takie stany jak Niemcy czy Wielka Brytania, pewnie nie było mnie na tej lekcji geografii. Z drugiej strony słyszałem że to są kraje w Europie ale to pewnie plotki...